- Posty: 595
- Oklaski: 1
- Otrzymane podziękowania: 39
Wczoraj odbyło się w moim oczku tarło koi .Kojaki zamuliły wodę okropnie ,tak że ProfiDrum będzie miał roboty na najbliższy miesiąc.
Temp wody 18 C ,powietrza 23C .Trochę kawioru przerzuciłem do akwarium,zobaczę co z tego będzie
Skoro miałeś profesjonalną szczotkę do tarła to nie była to chyba duża niespodzianka albo od dawna chodziła Tobie po głowie rola ojca chrzestnego .
Trzymam kciuki za dochowanie się potomstwa. Niektóre z okazów muszą mieć minimum ze 3 lata skoro dochodzi do tarła. Fazę kulminacyjną możesz mieć jeszcze przed sobą. Z tego co pamiętam moje zachowywały się jeszcze bardziej dynamicznie i goniły się przez kilka dni.
Masz inne brzegi niż w moim starym oczku, gdzie zamiast łupka były stopniowo wychodzące z wody otoczaki. Normalnie składały ikrę bardzo chętnie w roślinności strefy bagiennej, lub wręcz próbując wyjść z wody po otoczakach. Martwiliśmy się wtedy o nie strasznie , bo koty tylko czekały na taką okazję do zabawy
Zachowywały się tak, jak gdyby jutro miało nie nadejść ...
Ale mi narobiłeś tym filmem. Zaczynam się zastanawiać, czy w swoim budowanym aktualnie koi pond nie powiększyć minimalnie strefy płytkiej. Dzięki temu znalazłoby się tam miejsce i na kilka mądrze pilotowanych roślin i na szczotkę wrzuconą w odpowiednim momencie. Może nie będę musiał rezygnować z takiej zabawy, a przyblokowując czasowe skimer może i byłaby szansa na przeniesienie ikry do odpowiedniego kotnika ...
Szczotki kupilem w tamtym roku,liczyłem może na jakieś tarło -ale nic z tego i wrzuciłem je do komórki.W tamty roku wytarły mi się Bassy amerykańskie (okoniowate rybki podobne do pielęgnic),miałem ze 200 szt. narybku ( Bass pilnuje gniazda i ikry).Wszystkie Bassy zlikwidowałem stra i młode wydałem znajomemu-chciaż w ty roku znalazłę jeszcze kilka szt maluchów.
Jak rano zobaczyłe co się dzieje, to wyciągnąłem szczotki z komórki ,no i jeszcze zdążyłem
Szczotki przłożyłem do akwarium,włączyłem natlenianie i grzałkę.
Muślałem ,że tarło trwa jeden dzień,a Ty piszesz ,że parę dni Ja jestem laikiem ,to moje pierwsze tarło koi,a Ty już miałeś ich kilka-masz dużo większe doświadczenie w tej dziedzinie.
Pytanie czy w tym czasie należy karmić ryby?
Paweł
Mam jeszcze do Ciebie pyt.,za ile dni powinien pojawić się narybek?
To nie jest tak, że robiłem to zawodowo - po prostu 3 razy w ciągu 7 lat były sprzyjające warunki, że się udało. Wszystko odbywało się w jednym zbiorniku. Tobie też się uda.
Napiszę dlaczego myślę, że mi się udało.
Zbiornik cały przypominał naturalny tak jak Twój. Miałem 3 strefy głębokości w tym jedną płyciznę, bagienko - 25-30 cm wody. Bagienko było oddzielone od reszty zbiornika mierzeją. Tam głównie odbywało się tarło, albo raczej z tego miejsca rybki przetrwały. Po wczesnym tarle (tak jak teraz u Ciebie) każdorazowo grodziłem dużymi kamieniami dostęp do płycizny. W konsekwencji powstawał jak gdyby oddzielny, naturalny zbiornik/kałuża który nagrzewał się silnie każdego dnia, ale duże karpie nie miały już do niego dostępu. Przez te duże kamienie miała jednak miejsce wymiana wody z resztą zbiornika, w tym tlenu. Po pojawieniu się narybku obserwowałem je przez miesiąc - skubały sobie porosty na kamieniach i w nich mieszkały (tam najcieplej i bezpiecznie). Kamienie nagrzewają się za dnia i oddają temp nocą.
Przegroda była konieczna, bo kapie wyjadały ikrę, a z uwagi, że były przyzwyczajone do naturalnego pokarmu (miałem pełno zwierzątek w tym smacznej ochotki) więc doszłoby do konsumpcji z pewnością.
Po 1-1,5 miesiącu otwierałem przegrodę. Wtedy rozchodziły się po strefie przybrzeżnej, ale nadal głównie mieszkały w kamieniach. Ok sierpnia niektóre z nich były już na tyle duże, że wypływały na głębie,zaczynały pobierać (ten proszek/okruszki z głównego pokarmu). We wrześniu/październiku największe miały po 5-6 cm i nastawał okres próby - zima.
Nie wiem jakim cudem, ale zawsze ze 20 do wiosny przetrwało (zbiornik w głębi miał ok 1,4-1,5 m głębokości). Jak zimowałem karpie w niezbyt głębokim oczku - opisałem w innym wątku na tym forum.
Nie mam jednak żadnych doświadczeń w trzymaniu narybku w akwarium. Pewnie do wyklucia temperatura i naltlenienie to kluczowa sprawa. Trzymając się mojej metody musiałbyś za miesiąc wrócić z nimi w odpowiednim (kotniku/siateczce) do swojego oczka. Tam jest naturalny pokarm. Po tym jak już będą zdolne do pobierania pokarmu sztucznego powrót na zimę do domowego akwarium - to sposób na większe przetrwanie, radość do wiosny i większe sztuki do wpuszczenia. Jeżeli trzymałbym tylko w akwarium, chciałbym im stworzyć trochę natury zanim będą pobierać sztuczny pokarm.
Niestety trzymanie młodzieży zimą w stawie ma tą wadę, że karmienie jest krótkie i de facto dopiero w 3 roku kilka egzemplarzy przekracza 20 cm. To nie to samo co przyrosty w intensywnej hodowli.
Trzymam kciuki za Twój sukces - pamiętam, że mnie to wtedy uskrzydliło
Jezeli w akwarium się wyklują to te już nie wrócą w tym roku do oczka.W garażu mam mauzera 1000l to je spróbuję wychowaćdo wiosny 2015 r
Dzięki za informacje,napewno się przydadzą.
Fakt ,że tarło koi uskrzydla.
No to czekamy na maluszki
ale masz tam u siebie dużo zieleni, bardzo fajny widok jak się w tej orgii ganiają. BRAWO!!!
A jednak zabawa się rozkręca
Przyznaję - mają u Ciebie raj w tych roślinach.
Rośliny rzeczywiście się mocno rozrosły,ale niepokoi mnie fakt,że podczas wczorajszych pomiarów wykoczył mi duży poziom azotynów,próbka jest bordowa.Jest dużo roślin,helix i coś jednak jest nie tak ,czy ktoś z was jest w stanie mnie oświecić o co tu chodzi?
Odpowiedź jest dość prosta, zbiornik ma dużo różnych "schowków" zakamarków gdzie gromadzą się kupy karpi i to Ci podnosi azotyny.
Nie przejmuj się zbytnio tym testem, skoro koi się wycierają to woda jest na tyle dobra że nic tam się nie dzieje takiego co mogło by zaszkodzić zdrowiu ryb.
Jakim testem mierzyłeś azotyny? odradzam wszelkiego rodzaju paski, najdokładniejszy jest test kropelkowy, polecam zooleka tani i dobry lub tetra.
Test mam kropelkowy firmy JBL.Dzisiaj po dwóch dniach jest lepiej.Zrobiłem test w ostatniej beczce z helixem ( mam dwie z helixem kupionym u Marka).I o dziwo w ostatniej beczce azotyny są bliskie zeru, czyli filtr pracuje prawidłowo.
Dzisiaj w akwarium wykluły się młode karpiki ( po 4 dniach ).Wyglądają jak 4 milimetrowe przeźroczyste kreseczki, w takim stanie w oczku są nie do wykrycia i stanowią idealny plankton. To takie male gupiki czy mieczyki mają większe młode zaraz po wykluciu.
Trzymam kciuki za świeże przecinki
Świeży tatuś na tym forum
Jak zorganizowałeś to akwarium oprócz napowietrzania i temperatury? Jakieś rośliny/elementy naturalne/docelowo filtracja? Nie wiem czy będzie trzeba się śpieszyć z tymi przenosinami do mausera - próbą stworzenia quasi naturalnych warunków z dobrą filtracją w mojej ocenie pewnie będzie bardzo ważna. Pozdrawiam.
Akwarium 200l zostało zorganizowane na szybko.Przerzuciłem szczotki trochę glonów i liści roślin z ikrą.W tej chwili jest grzałka i napowietrzanie.Filtra na razie nie włączyłem ,bo powciąga maluchy. Szczotki w tej chwili są nie do wyjęcia (chyba?), bo wraz z nimi powyciągam maluchy.Muszę poczekać ,aż podrosną.Przede wszystkim muszę wymienić im jakoś wodę ,bo próbka (test kropelkowy na NO2)jest mocno bordowa.
Musisz dać filtrację do akwarium, bo świeżo wyklute larwy są bardzo wrażliwe na parametry wody, nie wytrzymają amoniaku i azotynów padną Ci bardzo szybko.
Podłączając filtr do akwarium na wlocie zamontuj prefiltr w postaci gąbki i problem rozwiązany,
allegro.pl/gush-filter-guard-s13-prefilt...3mm-i4262124276.html
można też zamontować prefiltr sitowy ja stosuję go w akwariach z krewetkami. Świeżo wyklute krewetki są jeszcze mniejsze
allegro.pl/gush-filter-guard-13-prefiltr...3mm-i4262124603.html
powodzenia w rybim przedszkolu
TIME Marek Szurpik
ul.Hołowieska 56
17-100 Bielsk Podlaski
+48 730-301-809
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...