RIP. Wyskakiwanie KOI z oczka.

Panowie wróciłem dziś z urlopu i zastałem niemiłą niespodziankę. Dom i ogród przekazałem w zarządzanie mojemu ojcu. Ten zdołowany powiedział, że podczas dużych deszczów kiedy zbiornik się przelewał (i tak brzeg jest 5cm wyżej)) jeden z kojaków w nocy wyskoczył i nad ranem był już martwy. z 23 cm miał.

Później ojciec przerażony codziennie w czasie deszczu wiaderkami wylewał wodę aby było sporo mniej do krawędzi zbiornika (nie pokazałem mu ze można to zrobić filtrem).

Panowie pytanie laika. Czy to częsty proceder na który trzeba być przygotowanym?
Raz już coś takiego się zdarzyło ale to wyskoczył inny osobnik z worka transportowego (na szczęście do wody)

PS. Ojciec pomyślał że może za mało dawał jedzenia i dlatego wyskoczył szukać innego. (Teraz na nie patrze i po brzuszkach widzę że trochę je przekarmił .

Musiałbyś więcej poobserwować jak się zachowują kojaki. Jeżeli wyskakują często i raz za razem to mogą mieć jakiegoś grzyba lub pasożyta np. splewkę karpiową pl.wikipedia.org/wiki/Splewka_karpiowa (jest przyczepiona do skóry). Popatrz czy nie mają żadnych zmian na skórze.

Z drugiej strony może to jest pojedynczy przypadek, zabawa w postaci wyskoków, oczyszczanie zanieczyszczonych skrzeli z jakiegoś mułku itp - więc może nie ma powodu do obaw. Tego się trzymajmy.

Jak mają zbyt pełne brzuszki, a noce zimne i u Ciebie płytki zbiornik to może trzeba ograniczyć karmienie (delikatnie przegłodzić) no i raczej karmić wtedy gdy temperatura wody wyższa (nie podawać wcześnie rano i późno wieczorem)

Pytanie czy twoje koi opierają się o przedmioty czy są niespokojne?
Czy wyskakują z wody tylko podczas dużych deszcz?
Przy pierwszym pytaniu ryby mają pasożyty, niekoniecznie to jest splewka
Przy drugim sprawdź pH wody, słyszałem że po deszcz ach spada pH i ryby robią się bardzo niespokojne.

Oglądałem tego który wyskoczył, wyglądał ok. Inne zachowują się naturalnie. Spokojnie pływają szukają pożywienia, nie ocierają się.

U mnie problemem jest to, że one praktycznie cały czas są blisko krawędzi zbiornika (szerokość 0,5m długość 18m) więc jeśli mówicie że zdarzają się takie ekscesy na dużych zbiornikach to jest to niezauważalne bo skaczą w środku? (małe prawdopodobieństwo że skoczą przy krawędzi gdzie u mnie jest zawsze są blisko krawędzi).

Czyli tak czy siak w duzym zbiorniku powinno być lepiej i nie trzeba jakiś specjalnych ochron budować w koło zbiornika (bo z tego co oglądałem inne zbiorniki to nigdzie takich osłon nie było.

Nie koniecznie pasożyt czy coś związanego z chorobą spowodowało te nieszczęśliwe akrobacje.

Woda deszczowa spadała prosto z nieba? Czy masz podłączoną rynnę?
Koi nie lubią zbyt miękkiej wody, w wodzie bez buforu o niskiej twardości węglanowej szybciej można się przytruć amoniakiem, woda wchłania szybciej substancje trujące. Nie będę się tu wymądrzał ale karp + miękka woda to nie dobre połączenie.

Duża ulewa + mały zbiornik + szybki spadek PH mogło zaniepokoić ryby i zwyczajnie postanowił sobie skoczyć. Spłoszone i bardzo zestresowane Koi potrafią skakać, a że do brzegu ma blisko więc o wypadek nie trudno.

Podobno Koi które mają już 60cm nie skaczą, bo nie pozwala im na to ich masa

Nie no, nie pomyślałbym aby tam rynne podczepiać. Tylko to co spadło z nieba na powierzchnię 9m2 oczka. Kilka razy już była taka ulewa że napadało przez dwa dni 7cm wody i oglądąłem koi dużej różnicy w zachowaniu nie widziałem. Poza tym mam dość twardą wodę (bliżej 7,8 - 8.0).

No i nie widziałem w życiu aby w nocy koi ostro wariowały. W większości czasu raczej siedzą pod "wylewką" niekiedy żerują przy dnie.

Czy macie jakieś zabezpiecznia przed wyskakiwaniem? Mój zbiornik wystaje 50cm nad ziemię i dziś znalazłem sztywną rybę 40cm obok zbiornika.
Ryby zachowują się normalnie, choć co jakiś czas słychać plusk wody ale to bardziej wygląda na "zabawę". Nie ocierają się, wyglądają ok.

W sumie to druga ryba którą tracę w ten sposób w ciągu 3ciego sezonu. Jak u was często się to zdarza?

To nie jest wyjątkowe zdarzenie, a dwie ryby na 3 lata to chyba nie jest jakoś dużo.

Ja nie mam żadnego zabezpieczenia w ogrodzie, w garażu wszystko było zabezpieczone poprzez przykrycie zewnętrzne. 50 cm, to moim zdaniem całkiem sporo i mniej więcej odpowiada temu co w hodowlach dostawia się do zbiornika.

W mojej historii miałem jeden taki przypadek w zbiorniku zewnętrznym. Ryby dość regularnie wyskakiwały wieczorami. Dziś jestem pewien, że była to konsekwencja mojej niewiedzy, że ryba ma problem i strzepuje pasożyty. Kiedyś nawet mi się te tańce na wodzie podobały.

Bez powodu ryba z wody nie wyskakuje, a przynajmniej nie regularnie. Choć powinienem dodać - średnia i duża nie wyskakuje, bo z młodzieżą to już jest różnie. "Gówniarze" jeszcze nie mają tej nobliwości sterowca, leniwych ruchów i denerwują się byle czym. Z jednej strony to mogą być pasożyty, ale na silnym i zdrowym egzemplarzu nie posiadającym ran trudno to zauważyć. Aby wykluczyć potrzebne badanie pod mikroskopem.

Inną przyczyną może być stres, możliwych przyczyn może być wiele - np:
1. Ostra burza to też nagła zmiana parametrów wody i hałas,
2. Masz zbiornik powyżej gruntu i każde uderzenie/hałas woda będzie przenosiła silniej niż w gruncie. W moim zbiorniku garażowym, każde stuknięcie drzwi od garażu powodowało stres i pluski.
3. Jak woda nie trzyma parametrów (cykl azotowy), to też ryba zdenerwowana.

Wyskakiwanie 40cm ryby rzadko jest bez powodu od tak sobie dla zabawy.
Twoje ryby mogą mieć przywry lub inne pasożyty skóry. Ryba próbując je zrzucić z siebie wyskakuje z wody, zwyczajnie chce się ich pozbyć a że nie ma rąk nie może się podrapać bo skóra ją swędzi.

humulus napisał: Nie ocierają się, wyglądają ok.

nie ocierają się bo może nie mają o co. u mnie jest wiele donic i innych przedmiotów w wodzie a jest tylko jedne miejsce gdzie jak coś je gryzie to tam się właśnie ocierają.
tak jak pisali koledzy wyżej, mała ryba jak wyskakuje to raczej normalne, ale jak duża to już bym szukał że to pasożyt.

To Panowie jak wygląda procedura w takim przypadku:
1. Bierzecie wymazy z losowo wybranych ryb z 30szt. np. 5szt. z czego wymazy?
2. Wieziecie to gdzieś? gdzie?
3. Czy może do was przyjeżdża wet i robi na miejscu wymazy? Zakład ichtiologii ma wakacje więc się do nikogo z Wrocławia nie dodzwoniłem.

Mój przyjeżdża do mnie na bieżąco i to jest lepsze niż wożenie ryb w workach.

Zanim ustalisz weta, może kup u Marka Lernex na pasożyty (jest proszek i w pokarmie). Moje problemy zniknęły od kiedy je wykorzystałem. Mój wet chwali skład tego lekarstwa.

U mnie nie zdarza się w ogole, a sama mam mały w sumie zbiornik. Najbardziej pasuje mi, to co napisał Marek. Zmiana parametrów wody spowodowała wyskakiwanie. Mam tak w akwarium 300 l. A jak woda sie przelewała, to ziemia, brudna woda nie dostała się do środka?