Za oknem siąpi, robota się nie pali, więc czas na swobodniejsze tematy...
Chciałem wystawić pod Waszą krytykę rybę, którą kupiłem na samym początku. Nie wiedziałem wtedy, co to menkaburi, jak powinna wyglądać okolica oczu u Gosanke, i tak dalej. Oczywiście wybrana ze względu na (sprzedawca mówił: 'ta brokatowa') ładne lśnienie łusek, obecnie jest to pełny Kin Gin Rin - srebrny, złoty, jaki chcesz. Z wyjątkiem owego kaptura. Patrząc z góry, łeb jak długopis Wałęsy, ma się odruch, żeby odkręcić...
Ryba ok. 30cm, porównując ze stanem w momencie zakupu, nieco się poprawiła dorzucając sporo sumi, którego praktycznie nie było. Sumi jeszcze daje spore perspektywy rozwoju, patrząc na to, co pod skórą (tak mi się wydaje?)
Generalnie, powinna wylecieć, ale przeciwko są trzy rzeczy: ciekawość, co z tym sumi, ogólny ładny wygląd tego Kin Gin Rin, oraz trzecia sprawa: pewna niewątpliwa logika w ogólnym rozłożeniu barw: poczynając od mocno czerwonej głowy, poprzez odciętą shiroi strefą ogólnie pomarańczową, na białym Gin Rin odome kończąc.
Tylko czy ta logika, to tylko taka wydumana sprawa, czy też faktycznie coś wnosi do wyglądu ryby?
Krytykujcie proszę